Forum Pub pod Świńskim Łbem Strona Główna

"Często kłamie się z przyzwyczajenia..."- prawda c
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pub pod Świńskim Łbem Strona Główna -> Szafa pełna rozmów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Louis
Gość






PostWysłany: Pon 21:52, 06 Lut 2006    Temat postu: "Często kłamie się z przyzwyczajenia..."- prawda c

W dramacie G. Zapolskiej napisane sa słowa-"Często kłamie się z przyzwyczajenia...".
Co myslicie na ten temat?
Osobiście nie kłamię z przyzwyczajenia, robię to raczej chcąc uniknąć pewnych obowiązków w szkole (kto w sobote o 8 rano idzie dekorowac sale?) czy w domu. Czasem robię to, by kogoś nie zranić. Często też zamiast kłamać w sposób "klasyczny" po porstu zatajam pewne informacje, nic nie mówię.
Powrót do góry
Magik
SUM-owiec



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zakon Feniksa

PostWysłany: Pon 22:02, 06 Lut 2006    Temat postu:

Ja myśle że kłamanie nie jest złe ale bez przesady kłamać można żeby coś ukryć ale jak to mówią "kłamstwo ma krótkie nogi" wiele ludzi kłamie i nic im to nie da bo to i tak wyjdzie na jaw prawda Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielokropek
SUM-owiec



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:10, 06 Lut 2006    Temat postu:

Kłamanie jest złe. Szczególnie jak okłamujesz najbliższych. Lepiej powiedzieć prawdę i mieć czyste sumienie niż kłamać i czuć się nieswojo. Takie kłamstwo i tak kiedyś wyjdzie na jaw, a wtedy będzie gorzej, dużo gorzej.
Louis: Tak większość ludzi kłamie z przyzwyczajenia aby zataić przykre informacje. I nie ma to znaczenia czy opowiadamy bajki (kłamanie "klasyczne") czy też milczymy i zatajamy informacje. Kłamstwo to kłamstwo. Tylko dlaczego w niektórych sytuacjach nie możemy się powstrzymać od kłamstwa. Co powiedzieć ukochanej osobie, gdy wiemy, że zostało jej kilka miesięcy/lat życia. Co zrobić, gdy prawda może tak zaboleć człowieka, że zamknie się w sobie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
Wolny strzelec



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ankh-Morpork

PostWysłany: Pon 22:20, 06 Lut 2006    Temat postu:

Staram się nie kłamać. Raczej tego nie lubię, bo potem mam wyrzuty sumienia, chociaż ponoć jestem w tym całkiem niezłe Wink Czasami, żeby nie użyć słowa "kłamstwo" wymiguję się albo zatajam prawdę. Małe kłamstewko każdemu może się zdarzyć, ale staram się tego unikać jak się tylko da.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielokropek
SUM-owiec



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:23, 06 Lut 2006    Temat postu:

Cytat:
Czasami, żeby nie użyć słowa "kłamstwo" wymiguję się albo zatajam prawdę.


Ale przecież zatajanie prawdy czy wymigiwanie się od odpowiedzi też jest kłamstwem.

Spróbuj naprzykład nie powiedzieć partenrowi, że jesteś zarażona wirusem hiv. A on dowiaduje się o tym po ślubie? (to był tylko taki przykład, żadna aluzja;P)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
Wolny strzelec



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ankh-Morpork

PostWysłany: Pon 22:35, 06 Lut 2006    Temat postu:

Chodziło mi o to, że "kłamstwo" brzmi bardzo... drastycznie. A wymigiwanie się jest takie bardziej... beztroskie.

No jasne, w szczególnych przypadkach kłamstwo jest konieczne, ale czy w Twoim przykładzie mimo wszystko nie powinno się jednak powiedzieć prawdy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielokropek
SUM-owiec



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:38, 06 Lut 2006    Temat postu:

Ten przykład nawiązywał do tego:
Cytat:
zatajanie prawdy czy wymigiwanie się od odpowiedzi też jest kłamstwem.


Owszem w takich przypadkach cięzko jest powiedzieć prawde, ale trzeba to zrobić.

Cytat:
No jasne, w szczególnych przypadkach kłamstwo jest konieczne,

I to właśnie najbardziej boli. Że w niektórych przypadkach jest konieczne i nie możemy sobie z tym poradzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
Wolny strzelec



Dołączył: 24 Sty 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Ankh-Morpork

PostWysłany: Pon 22:41, 06 Lut 2006    Temat postu:

Czasami nie wolno kłamać, chociaż jest to bardzo trudne. A czasami trzeba kłamać, chociaż również jest to bardzo trudne. I co tu zrobić? Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sklawinia Marple
Gość






PostWysłany: Pon 22:55, 06 Lut 2006    Temat postu:

Ja jestem znanym kłamcą Smile Kłamię, np, że żółte jest niebieskie, a eponim to taki rodzaj antylopy ^^

Niemniej uważam, że kłamstwo jest złe, z tego co wiem zresztą jest poczytywane za grzech śmiertelny (chociaż właśnie mogę kłamać - jeśli tak, zabijcie mnie Wink).

Ale to prawda, ludzie często kłamią z przyzwyczajenia.

Kto kłamst raz nauczony jest
[...] Kłamstwem ma skarzoną krew
[...] Na kłamstwie swoje życie budować chce[...]


jak śpiewa Edyta Bartosiewicz. W pełni się z nią zgadzam.

A samo kłamstwo jest złe o tyle, że drugiej osobie daje mylny obraz rzeczywistości. Zwodzi ją i w jakiś sposób odbiera jej wolność. Nie na darmo mówi się, że prawda jest najstraszniejszym orężem.
Powrót do góry
TROLL
Pełnoprawny Czarodziej



Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Bialo-niebieska Dębica

PostWysłany: Pon 22:57, 06 Lut 2006    Temat postu:

Ja kłamie np. jak nie mam zadania domowego czyli zawsze:DVery Happy
po prostu kłamię na swoją korzyśćVery HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielokropek
SUM-owiec



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:00, 06 Lut 2006    Temat postu:

..poczytywane za grzech śmiertelny..

grzech śmiertelny? Słabo kłamiesz

Trollu:
Błagam nie pisz takich odpowiedzi. Poprostu nie. Wysil się napisz rozprawkę na dany temat i argumentuj swoje poglądy. >.<


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sklawinia Marple
Gość






PostWysłany: Pon 23:03, 06 Lut 2006    Temat postu:

Oj, jeszcze nie wiesz, jak dobrze, Wielokropku Very Happy
Zdziwił byś się Very Happy
Powrót do góry
wielokropek
SUM-owiec



Dołączył: 01 Lut 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:09, 06 Lut 2006    Temat postu:

No może się jeszcze okarze:)
Może masz tylko 9 lat. Mieszkasz w małej wsi i nie jesteś wolontariuszką. A wszytkie twoje poglądy są oparte na wyłącznym oczytaniu, tak jak to u mnie jest (o kur..cze wydało się) Może wcale nie masz chłopaka Pawełka (xP) A ten cały Akamas to tylko ty podszywająca się pod niego. Ale co tam, ważne że można z kimś podyskutowac;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sklawinia Marple
Gość






PostWysłany: Pon 23:14, 06 Lut 2006    Temat postu:

Łeheheh, przejrzałeś mnie na wylot Very Happy
No po prostu przyznaję się bez bicia! To wszystko moja wiiiiina! Ja jestem tylko biedną dwunastolatką z Wiślówki i leczę swoje kompleksy na forum ;]
Powrót do góry
Lady Vader
Wiedźma z bagien



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mrocznej otchłani własnych myśli

PostWysłany: Pon 23:27, 06 Lut 2006    Temat postu:

Mam prośbe. Czy możecie już przestać te rozmówki, bo odbiegają powoli od tematu. Od czego są pm-ki? Tam możecie pisać o czym chcecie i ile chcecie, a nie wlicza się to do liczby postów.

przepraszam, Lady, już nie będziemy.
Inia skruszona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pinezka
Gość






PostWysłany: Wto 15:02, 07 Lut 2006    Temat postu:

Też uważam, że kłamstwo jest złe.
Ale zdarza mi się kłamać i nawet jestem w tym dobra Smile
Najczęściej kłamię kiedy wymaga tego sytuacja , kiedy poprostu trzeba kłamać i wtedy jest to kłamstwo w dobrym celu. Wkońcu jeśli z kłamstwa ma coś dobrego wyniknąć....Zresztą cel uświęca środki jak to powiedział ktoś mądry Wink
Zdarza mi się też kłamać, żeby wymigać się z jakiegoś dod.zad. czy nawet spr. w szkole. Ale są to wtedy takie niewinne, nieszkodliwe kłamstewka.
Powrót do góry
Mada
Pufek



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Wto 19:14, 07 Lut 2006    Temat postu:

Kłamstwo czasami jest potrzebne dla ratowania własnej skóry.
I zazwyczaj właśnie w takich sytuacja go "używam".

Ale nie rozumiem ludzie, którzy kłamią nałogowo. Ukrywają swoją prawdziwą twarz za wymyślonymi rzeczami, aby przypodobać się innym. I tym sposobem, po 2 latach znajmości może się okazać, że twoja najlepsza koleżanka jest facetem.. (na szczęście mi się coś takiego nie przytrafiło Wink ).

Ktoś tam nade mną wspomniał o nie mówieniu prawdy.
Czasami jest to dobre i nikt ci nie może zarzucić kłamania. Innym razem jest to niebezpieczne i może bardzo zranić innych.

Poprostu trzeba wiedzieć kiedy, komu i z jakiego powodu można minąć się z prawdą (takie ładne określenie Very Happy )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Louis
Gość






PostWysłany: Sob 22:50, 11 Lut 2006    Temat postu:

Co do zatajania prawdy- powiedzmy, że zrobilam kila niefajnch rzeczy w zyciu, których dzisiaj baaaardzo zaluje. Wyplątalam się z nich, zmieniłam otoczenie, szkole etc. Poznałam nowych ludzi. I jak tu im o pewnych rzeczach powiedzieć? Lepiej siedzieć cicho i omijac pewne niebeznpeiczne tematy, prawda? Wiem, że prawdziwi przyjaciele powinni zrozumieć, ale po co próbować? Po co narazac się na ich stratę? wiem, ze oni by tego nie zaakceptowali...
Powrót do góry
Sorrow
Forumowy buraczek^^



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cmentarz

PostWysłany: Sob 23:22, 11 Lut 2006    Temat postu:

Louis napisał:
Wiem, że prawdziwi przyjaciele powinni zrozumieć, ale po co próbować? Po co narazac się na ich stratę? wiem, ze oni by tego nie zaakceptowali...


Można postąpić tak jak Ty lub tak jak ja.

Jeśli uważam kogoś za przyjaciela to mówię mu o wszystkim, nie staram się przedstawiać siebie tylko od dobrej strony. Właściwie to zawsze przedstawiam się z tej gorszej. Wiem, że w ten sposób nie zdobędę wielu przyjaciół, ale nie liczy się ilość tylko jakość. Mam kilku wypróbowanych przyjaciół od kilku lat i więcej mi nie trzeba. Przyjaźń cenię sobie bardzo wysoko i uważam, że jestem winien przyjaciołom prawdę o samym sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaheira
Początkujący czarodziej



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:49, 12 Lut 2006    Temat postu:

Lous napisał:
Co do zatajania prawdy- powiedzmy, że zrobilam kila niefajnch rzeczy w zyciu, których dzisiaj baaaardzo zaluje.


O, właśnie. Byłam w podobnej sytuacji. I kiedy przenisołam się do gimnazjum, nie wspominałam nowym przyjaciołom o tym, co się stało, a osoby, które wiedziało o tej sytuacji, albo milczały, albo były w innych szkołach.

Sorrow napisał:
Louis napisał:
Wiem, że prawdziwi przyjaciele powinni zrozumieć, ale po co próbować? Po co narazac się na ich stratę? wiem, ze oni by tego nie zaakceptowali...

(...)
Jeśli uważam kogoś za przyjaciela to mówię mu o wszystkim, nie staram się przedstawiać siebie tylko od dobrej strony. (...) Przyjaźń cenię sobie bardzo wysoko i uważam, że jestem winien przyjaciołom prawdę o samym sobie.


No tak... jak tak pomyślałam, to rzeczywiście racja. W końcu im się należy.
Ale wykręcę się tym, że złe strony zawsze się ujawnią. I chcę zacząć z białą kartką

--

Nie mówienie prawdy? Ups... Po co mam denerwować mamę, że przez tydzień leżałam chora w łóżka, bo kazali nam iść w niedzielę na biwaku do kościło w spódnicach? Niech mysli, że samo jakoś tak wyszło to chorowanie. Po co ma się gniewać, nie?

Po co mówić wszystko? Pewnych rzeczy nie zrozumie i trudno jej wytłumaczyć cały mechanizm....

Także z reguły nie oopwiadam rodzicom o sobie (rodzeństwu też nie), natomiast moi przyjaciele... no cóż, opieram się na zasadzie, że ważne jest to, jaka jestem teraz, a nie to, że kilka lat temu zrobiłam to czy tamto. Powiedzmy, żegdyby to była już naprawdę głęboka, wieloletnia przyjaźń, to owszem, mogłabym powiedzieć, ale w tej chwili... cóż, ja aż tak do tych osób przywiązana się nie czuję i uważam, że skoro teraz mnie lubią, to jeśli im opowiem, to bardziej lubić mnie nie będą, a po co wszyscy muszą znać takie szczegóły?

Ale - nie kłamię. Od kilku lat skłamałam chyba tylko kilka razy i to bardzo nieudanie - odzwyczaiłam się. Chociaż prawdę zatajam często.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Louis
Gość






PostWysłany: Nie 18:25, 12 Lut 2006    Temat postu:

Sorrow, nie staram sie przedstawić w tej lepszej strony. Mam wiele wad i otrawrcie sie do nich przyznaję. Ao pewnych rzeczach nie mówię, bo postanowiłam rozpoczac nowe zycie. Nigdy juz tych błedów nie popełnię. Staram się zapomnieć.
Może to z mojej strony wygodne, ale obiecałam sobie, że nie powiem o przeszłości moim znajomym, w kazdym razie nie dopóki sama się z tym nie uporam.Może jestem trchórzem. Ale boję się rozrdapywac stare rany, nie tylko dlatego, że "co o mnie pomyślą", ale nie chcę by znów wracało to do mnie w nocy...
Cytat:
Przyjaźń cenię sobie bardzo wysoko i uważam, że jestem winien przyjaciołom prawdę o samym sobie.

Przyjażń jest dla mnie wartościa najważniejsza. DLa moich przyjaciół zrobiłabym chyba wszystko. Ale im nie powiem. jak ty byś zareagował, gdyby twój kumpel pewnego dnia powiedział ci, ze przykładowo był zlodziejem/narkomanek/kims innym? Ja by się nie odrwóciła. Ale Ale nie kazdy by tak zrobił...
Powrót do góry
Sorrow
Forumowy buraczek^^



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cmentarz

PostWysłany: Nie 18:45, 12 Lut 2006    Temat postu:

Pytanie proste a odpowiedź jeszcze prostsza Very Happy

Ja też bym się nie odwrócił. To, że ktoś był narkomanem, złodziejem - no to nie jest bułka z masłem - to trudno, ale ważne, że z tym skończył. Skoro tak to jestem z kogoś takiego dumny. Ja nigdy nie brałem narkotyków i nie zamierzam, ale nie wiem czy gdybym był uzależniony to potrafiłbym z tym przestać. Mój przyjaciel jest homoseksualistą i dowiedziałem się o tym dopiero po kilku latach naszej przyjaźni. Miał chyba takie same dylematy jak Ty - powiedzieć, nie powiedzieć, a co jesli nie zrozumie?

Zaryzykował i akurat trafił na tolerancyjną osobę i wie, że się nie zawiódł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Louis
Gość






PostWysłany: Nie 18:57, 12 Lut 2006    Temat postu:

W tym co piszesz jest wiele racji. Kiedyś zrobię jak twój przyjaciel- po prostu przyznam się do wszystkiego. Zrozumieją- będę się cieszyc. nie- w takim razie nie moglam nazwac ich przyaciółmi. Cieszę się, ze ty bys sie od takiej osoby nie odrwócił, bo to mi daje jakąś nadzieje, że oni tez by tak zrobili;P
dziękuję. Nie sądziłam, że w zwykłym poście na forum można komus tak bardzo pomóć. może to infantylne, co teraz pisze, ale dałeś mi do myślenia. Jeszcze raz dziękuję ipozdrawiam
Lu
Powrót do góry
Sorrow
Forumowy buraczek^^



Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 257
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cmentarz

PostWysłany: Nie 19:18, 12 Lut 2006    Temat postu:

Przestań bo się zarunienię Embarassed

Pisząc tego posta nie myslałem o tym, że komuś pomogę tylko napisałem to jak ja postępuję - jeśli Ci to pomogło to bardzo się cieszę. Zastanawiam się tylko czy mimo wszystko powinnaś powiedzieć to czego na razie nie powiedziałaś. Wszystko zależy od tego na kogo trafisz. Możesz trafić dobrze i ta osoba zrozumie, lub trafisz na kogoś kto się od Ciebie odwróci.

Taka osoba nie jest warta przyjaźni, ale wiem, że czasami niektórzy wolą się łudzić niż doświadczać przysłowiowego "kopa w d***" Sad

EDIT

Robię adita, żeby nie było, że posty nabijam Very Happy

Ja się nie zgadzam, jeszcze się okaże potem, że to wszystko moja wina była bo podsuwam głupie pomysły Crying or Very sad
nie będzie;P spoko majozen,ja taka nie jestem. Lu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sorrow dnia Nie 19:27, 12 Lut 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Louis
Gość






PostWysłany: Nie 19:24, 12 Lut 2006    Temat postu:

Postanowiłam zaryzykować. Nuz się uda? na pewno będe sie lepiej czuć, nieważne czy oni się odwróca czy nie. A kopa w tyłek już dostałam tyle razy, że mój zad jest twardy jak u konia;P
Zrobię to jk najszybciej. Może włąśnie wtedy się ztym uporam?
pzdr
Lu
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pub pod Świńskim Łbem Strona Główna -> Szafa pełna rozmów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin